W ubogim zakątku Litwy,dla ludzi, u których dopiero budzi się pociąg do oświaty, dziś imponującą jest świątynia, której wewnętrzny i zewnętrzny  wygląd nie zepsułby harmonji pomiędzy budowlami wielkich miast naszego kraju.

Gdy zwróciliśmy uwagę jenerałowi Kowerskiemu, że szkoda tyle prawdopodobnie nieprodukcyjnie rzuconych pieniędzy, które mogłyby się przydać na czarną godzinę, tem bardziej, że Bóg raczy wiedzieć, kto bliżej stoi grobu: starzec, czy młodzieniec, — wówczas jenerał z zupełnym spokojem rzekł: «nie! Bóg zapłać tym, którzy pomagali mi i bez których świątynia ta tak prędko, bo prawie we dwa lata, nigdy nie powstałaby. Dzięki Bogu, że oszczędności długich lat życia i pracy wspólnej z moją małżonką tak korzystnie użyte zostały dla braci moich w Chrystusie!»

Zacytował następujący ustęp z polskiego pisma «Kraj»: «Wśród pism antykatolickich na wyspie Sycylji (Włochy) prym dzierżył humorystyczny tygodnik popularny «El Telefono», w którym 27 grudnia 1908 r. (15 grudnia st. st.) wydrukowano bluźnierczą modlitwę do «Dzieciątka Jezus»: «Dziecię moje! prawdziwy człowiecze i prawdziwy przez miłość do twego krzyża Boże! wysłuchaj naszej prośby: Ty, który wiesz, że jesteś nieznany, nawiedź nas trzęsieniem ziemi». W dobę później, 28 grudnia znikła Messyna, a z nią i redakcja tygodnika «El Telefono».

Cytując ten,  jakby przypadkowy zbieg okoliczności czy bluźnierstwa i niesłychanej kary na ziemi, jenerał Kowerski z wielkiem i radosnem wzruszeniem dodał do wskazanego wyżej «przypadkowego zbiegu okoliczności»: Katolicy w Iwieńcu dziesiątki lat podtrzymywali na cmentarzu drewnianą wątłą kaplicę, bo mieli mocną wiarę, że Bóg zlituje się nad nimi, a więc tembardziej przechowają oni mi wieki i nową murowaną katolicką świątynię w Iwieńcu! Również i spadkobiercy ś. p. Aliny Tukałło, której zwłoki spoczywają w grobowcu tej świątyni, napewno zabezpieczą egzystencję proboszcza i codzienne potrzeby swego jedynego Domu Bożego. Jenerałostwo Kowerscy nigdy nie zapomną błogich chwil, doznanych z powodu budowy kościoła i zawsze podtrzymają swych ziomków, byleby oni zachowali wiarę w Boga i w szlachetność uczuć chrześcijanina. Wieść o zbudowaniu kościoła w Iwieńcu rozeszła się daleko za granicę Mińszczyzny i wiele osób wyraziło już chęć wzięcia udziału w ofiarach celem podtrzymania i uposażenia świątyni na długie lata; między innymi wspomnimy znanego szeroko przyjaciela ludzkości i dobrodzieja dalekiej Syberji, członka zarządów znanych banków rosyjskich, rzeczywistego radcę stanu p. Wincentego Poklewskiego - Koziełł; czynnego ze swych prac osuszania i unawodniania nieużytecznych obszarów w naszym kraju, jenerała Józefa Żylińskiego; inżynier M. Hattowski, ujrzawszy w wyroku sądowym promień prawdy i sprawiedliwości, ze swej inicjatywy opracował projekt plebanji dla Iwieńca; p. Konstancja Weryho - Darewska, wdowa po rzeczywistym radcy stanu, obywatelka gub. mińskiej, powodowana miłością dla swoich współwyznawców, uczciwych pracowników, najchętniej ofiarowała cały potrzebny materjał drzewny dla plebanji, nie zważając na swe stosunkowo dość skromne fundusze. Można mieć pewność, że oprócz wymienionych znajdą się i inni, którzy nie pozwolą, aby uczucia religijne i moralne niezamożnych mieszkańców Iwieńca były zachwiane z powodu braku środków; wobec niemożności jednoczesnego zabezpieczenia kawałka chleba dla swych rodzin i podtrzymywania świątyni Bożej i bytu duchowieństwa. Nareszcie dawały się słyszeć zdania, że byłoby stosowniej użyć zaofiarowane przez kolatorów summy na odbudowanie dawnej fary, zamiast budowania nowego kościołka na cmentarzu. W obecnych warunkach, jak sądzić może czytelnik z tego zarysu, było to niemożliwe: słysząc te uwagi, jen. Kowerski przypominał nieraz o słynnym edykcie Henryka IV z dnia 13 kwietnia 1598 r. w Nantes (Francja) o szerokiej tolerancji religijnej. Nie należy więc tracić nadziei, że błyśnie i na naszym widnokręgu takie same słonko swobody – wyznania Chrystusa, wzajemnej miłości i pracy; a wtedy rozwinie się dobrobyt i Bóg Wszechmocny pozwoli pomyśleć wam, bracia iwieńczanie, o wzniesieniu nowej, większej świątyni, już w samym Iwieńcu.

Uwaga 1: Dalsze ofiary i zysk z obecnej broszury będą ogłaszane w pismach polskich. 

Uwaga 2: Nie mogliśmy rozpocząć wydania «Zarysu kościoła», nie zaznajomiwszy z nim p. Kowerskiego, i nie łatwo uzyskaliśmy zgodę. Znajdzie on i krytykę swych czynów, co niech nam daruje. 

Grono Ziomków.

spis części tej książki